wtorek, 30 października 2012

Jesteś moim Jamesem Bondem :D - #7

Drzwi otworzył nam Rob.
- O Jane.
Czy chcesz mi coś powiedzieć?
-Yyy..  nie?
Dlaczego pytasz?
-Może mnie przedstawisz.
-A no tak. To jest mój nowy znajomy, niestety bezimienny, a to jest Rob.
-Miło poznać.
-Mi również.
-To co Robie rozkręcamy imprezkę?
-No dawaj.- weszliśmy do środka. Mój nowy  znajomy szedł tuż za mną. Czułam jego oddech na karku.
-Czego się Napijesz?
-eee.. piwo.
-Proszę-podałam mu butelkę, a sama chwyciłam jakiś kolorowy napój zrobiony przez Roba. Drink.
-Fuuj.. Boże Rob! czy ty się nigdy nie nauczysz że nie lubię drinków.?!
-Dobra sory, masz to.-podał mi mały kieliszek z przezroczystym płynem.
-Tak na pusty żołądek?- zapytał mnie bezimienny. Ha ha - jak to śmiesznie brzmi.
-James dziś Halloween daj siana.
-Jaki James?
-Jesteś moim Jamesem Bondem.
-Niech ci będzie.
-Robi! Daj piwo. Nie chce się z dzisiaj uwalić w trzy dupy.
-Jak chcesz. - siedziałam z moim Jamesem (Xd) popijając piwo. Po jakimś czasie on poszedł gdzieś i wrócił po 10 minutach z kolejnym piwem w ręce.
-Zatańczymy?- wyrwał kiedy skończył pić drugie piwo.
-A chce ci się?
-Ehem.
-Ale mi się nie chce.
-To ci się zachce. - odstawiając moje piwo na stół przerzucił mnie przez ramię i zaniósł na środek salonu gdzie wszyscy tańczyli.
-To była prośba czy rozkaz?
-Raczej to drugie.
-Ale o co ci koleś chodzi?- zaczęliśmy się razem śmiać. Przy tej piosence to on  tańczył a ja udawałam że tańczyłam machając w dziwny sposób rękami.
Pod koniec piosenki 'podciął mi nogi' łapiąc mnie pół metra nad ziemią, zapytał.
-To co? Zatańczysz ze mną?
-A mam wybór?
-Yyy.. nie?
-Więc to chyba było pytanie retoryczne.
-Możliwe.- podnosząc mnie podniósł do góry dwa palce coś w stylu 'AVE'.
Dopiero zrozumiałam o co chodzi kiedy poleciała o wiele wolniejsza piosenka.
-Ukartowałeś to?
-Nie skądże?
-Nie kłam.
-Nie potrafię kłamać.-mówiąc to zarzucił moje ręce sobie na ramiona, a swoje ręce położył mi na tali.
-Przytulany?
-A mogę?- kiwnęłam twierdząco głową uśmiechając się. Chłopak przyciągnął mnie do siebie, a ja wtulając się w niego zarzuciłam mu ręce na szyję.
To było cudowne uczucie. Przytulać kogoś, kogo teoretycznie się prawie w ogóle nie zna.
-Dlaczego co chwilę na mnie patrzysz?- zapytał pod koniec piosenki.
-Bo masz fajne oczy.
-Tak? To chyba jedyna rzecz która mi się w sobie podoba.

Siedzieliśmy sobie przy stoliku kiedy zobaczyłam Harrego. Nowy, a już się wkręcił na imprezę.
-Fuuj!
-Co?
-Spójrz.- wskazałam na chłopaka.-Co mówi ci wygląd tej dziewczyny w spódniczce?
-Bierz mnie.
-A jak byś ją określił jednym wyrazem.?
-yy..dziwka?
-Mądry chłopiec.
-Aż mi żal Harrego.
-Czemu?
-Ujebał się w trzy dupy i trafił na jakąś głupią laskę.
-Bywa.
-I co tak sobie będziesz siedziała?
-A co mam robić?
-Wyzwolić go od tej tapeciary?
-A czy ja mam na czole napisane 'POMOC SPOŁECZNA '.?
-Jeszcze nie, ale  jak chcesz mogę napisać.
-Nie dzięki.
-Więc?
-Więc co?- zaśmiałam się- sam się wpakował w gówno to niech sam wyjdzie, albo jak ci tak zależy to sam idź i odbij seksownego Harrego tej lasce.-poruszałam brwiami.
-A żebyś wiedziała że pójdę- wytknął mi język.
-Czekaj-złapałam go za rękę- ja pójdę-uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę lokatego.
-Ej mała ten chłopak tam na kanapie mówił że jesteś śliczna, ale on jest strasznie nieśmiały i wstydzi się odezwać. Może zagadasz?- zaśmiałam się pod nosem.
-Ale ciacho.
Dzięki.
-Proszę-obróciłam się stronę Harrego.
-Dziękuje.
-Sam ją zaprosiłeś do tańca.
-Z daleka miała mniejszą tapetę.
-Harry..!
-Co?
-Ręka! jeszcze raz położysz mi rękę na dupie to..
-..to co?
-.. to zobaczysz jakie to niezbyt przyjemne uczucie poczuć moją rękę na swoim kroczu.
-Dla mnie to same przyjemności.
-Czyżby? A nie pamiętasz sytuacji ze szkoły?
-Yyy.. to ty! Precz siło nieczysta.
-Ale Harry.. no Chodź. zaznasz te trochę przyjemności.
-Jakiej  przyjemności?
-No tej co w szkole.
-Ty to nazywasz przyjemnością?- Podeszłam do niego, tak że nasze twarze dzieliła odległość ok 10 cm i przejechałam dwa razy ręką po jego policzku.
-Jak byś się zdecydował to przyjdź. - posłałam mu na koniec buziaka w powietrzu i odeszłam.

-Myślałem że już zginęłaś- zaśmiał się 'James'
-Nie, zbyt mały domek żeby się zgubić.
-co ty tak długo robiłaś?
-Uświadamiałam Harrego że nie chciał by poczuć mojej ręki na swoim kroczu.- chłopak zrobił minę WTF? o co chodzi? A ja wstałam i poszłam do toalety. Jak weszłam zobaczyłam jakiegoś czarnowłosego chłopaka który posuwał w łazience jakąś laskę.
-Ej dzieci nie wygodniej by wam było na łóżku albo chociaż w wannie.
-Bejbe trochę prywatności- odpowiedział mi ten chłopak
-Dobra, dobra już mnie nie ma. Tylko zamknijcie sobie drzwi bo miała moja mama przyjść po mnie. - po czym zamknęłam drzwi i usiadłam na krześle nie daleko łazienki. Po kilku minutach wyszli ubrani i weszli do któregoś pokoju, a ja miałam wolną łazienkę.
-No- uśmiechnęłam się sama do siebie i weszłam załatwić swoją potrzebę.

-Harry! Harry ruszaj dupę idziemy.
-Sio cie cało?
-Nic się nie stało. Idziemy do domu.
-Gdzie? Ja nie che do tomu.- złapałam jego głowę i odciągnęłam do tylu tak żeby na mnie spojrzał i uderzyłam go z liścia w policzek
-Co ty mi robisz?
-Budze cię, ale i tak nie ma takich efektów jak chciałabym.
Chodź ze mną.
-Gdzie?
-Będziemy się seksować.- uśmiechnęłam się pod nosem.
-Kotku nie mam siły na sex.
-A taka szkoda. Jesteś taki seksowny i pociągający że przez ciebie mam kisiel w gaciach- wybuchnęłam śmiechem.
-Wow!
-Chodź idziemy na lody.
-Chyba chciałaś powiedzieć: Chodź  zrobię  ci loda.
-Sam powiedziałeś że nie masz ochoty na sex.
-Podnieciłaś mnie.
-Przykro mi ale teraz ja nie mam siły. - i puściłam go udając że nie mam siły,  a on był tak piany że się przewrócił z hukiem na płytki w łazience. Ja za to wzięłam słuchawkę, odkręciłam lodowatą wodę i skierowałam ją w stronę głowy Harrego.
Reakcja Harrego była wybuchowa.
-Co ty robisz? Zobacz co zrobiłaś z moimi loczkami?
-Od zmoczenia loczków się nie umiera -zaśmiałam się
-Teraz mi wysuszysz włoski.
-Ale teraz przynajmniej kontaktujesz i idzie się z tobą dogadać.
-Nie gadam z tobą.
-Kotku nie denerwuj się.
-Foch Forever
-Dobra- Harry usiadł  na wannie zakładając ręce na piersi. Starłam wodę którą rozlałam podczas 'cucenia'.
-Słodko wyglądasz jak ci kropelki wody spływają po policzkach- schyliłam się i starłam kilka kropelek.
-Nie kuś bo cię pocałuje.
-A co ja wąż na drzewie a ty Ewa w raju?
-Grabisz sobie.
-Marudzisz.- wysuszyłam Harremu włosy które zaraz potem zwinęły się w loczki.
-Dasz radę sam zejść czy zawołać mojego kumpla?
-Sam pójdę.
-Okay.- Harry wstał i postawił jeden krok, dwa myślę sobie że jest dobrze, ale po trzecim kroku się przewracał więc go wzięłam pod rękę i sprowadziłam go po schodach.
Dobrze że już praktycznie nikogo nie było, bo jak by nie było jest już 5:00 rano.
Zadzwoniłam po taksówkę.
-Chciałabym zamówić taksówkę. - telefon odebrała jakaś starsza kobieta. Podałam adres, z czego dowiedziałam się że muszę poczekać 20 minut  bo są korki w mieście.
-Co? 20 minut. Proszę pani ja nie mogę stać ja jestem w ciąży mi nogi puchną.
-Dobrze proszę poczekać 5 minut.
-No.- uśmiechnęłam się zadowolona ze swoich działań.
-Ty jesteś w ciąży?- nagle pojawił się James.
-Zwariowałeś? Brakuje mi jeszcze dziecka.
-To po co tak mówisz?
-Yyy.. Bo szybciej taksówka przejeżdża.
-Cwane.
-szkoda ze nie mogę być kobietą. - nagle odezwał się Harry .
-Chyba byś nie chciał.
-o Harry myślałem że już pojechałeś.
-Nie, jadę z nią.
-Tak? Nic mi o tym nie wiadomo. - droczyłam się z nim.
-No proszę.
-Dobra już nie marudź. Śpij.
-Paczaj jest już nasza taksówka.
-Jedziesz z nami?- zapytałam Jamesa
-Ehem.
-Najpierw odwieziemy Harrego, potem Ciebie a na końcu ja wysiądę.
-Zabiorę Harrego do siebie.
-Jak chcesz. Daleko jest stąd do ciebie?
-bez korków na drodze pół godziny.
-Więc jedźmy.- w samochodzie było bardzo ciepło- to chyba zasługa ogrzewania. Co sprawiło że zachciało mi się spać szczególnie po tak długiej imprezie. Starałam się  ogarnąć żeby nie zasnąć, lecz niestety zasnęłam.


_________________________________________________________________________
Cześć wszystkim :p

Wasze komentarze pod ostatnim postem zmotywowały mnie do szybszego dodania rozdziału. Dziękuje wszystkim ;*

Jak zauważyliście, nie zdradzę jeszcze kim jest tajemniczy chłopak, ale przynajmniej ma jakieś imię ;d  

Mam nadzieję, że podobają wam się dialogi między Janette, a Harrym xd.
Chociaż z tamtego rozdziału byłam bardziej zadowolona to i tak ten nie należy do moich najgorszych.

Specjalnie dla Majki , która ostatnio mi marudziła, że poprzedni rozdział był za krótki ten jest dłuższy ;D

Kocham ♥ 
Karlee.

4 komentarze:

  1. zajebiasty <3333 opowiadanie podoba mi się coraz bardziej z każdym kolejnym rozdziałem. :D czekam na nexta xxd

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTY!!!!!! Czekam na nn! No normalnie najlepsze to te zboczone teksty i cała rozmowa z Harrym. A ten chłopak ruchający się w łazience to był Zayn? ( tak mi sie skojarzyło nwm xD) Po prostu wszystko mnie rozwala! I jeszcze ten romantyczny James! Czy ty chcesz żebym orgazmu dostała?! (hahahhaahahahahah żart) po prostu był cuuudowny i nie wiem co ci jeszcze powiezieć wstawiaj szybko następny bo sie posikam :DDDDDDD <33333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam pierdolisz, rozdział boski, kocie ♥ Serio. A ten tekst "Jesteś moim Jamesem Bondem". Awww *_* kocham. Szczególnie że wczoraj byłam w kinie. Tutaj jeszcze tylko brakuje "Skyfall" jako podkład. Ogólnie całe dialogi jest wyjebiste! Na serio. Aż się wysłowić nie umiem, widzisz? O.o A ta "ciąża". No tak, dziecka zabrakło, ale to taki szczególik, no nie? Napisz jak najszybciej rozdział nowy, bo jak nie, to... to naślę na Ciebie jednorożca! takiego zuego! No dobra, daruję jednorożce. Ale masz napisać szybko, bo po prostu się tym jaram i chcę jeszcze bardziej się pojarać, czytając nową notkę ;D
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za dedykację. A co do razdziału.
    Czemu ty piszesz te dialogi, że mi się tak bardzo podobają?
    I mam nadzieję, że szybko dodasz następny. żebyśmy nie musiały czekać

    OdpowiedzUsuń