-Orientuj się!- wydarłam się w stronę eee.. jak on
ma na imię? W stronę bezimiennego, który właśnie obrócił się w moją
stronę. Piłka leciała prosto na jego r..ry.. buzię, ale jakiś pedał z
przeciwnej drużyny wystawił rękę chcąc zatrzymać piłkę, ale na szczęście
nie udało mu się i Harry dostał piłką prosto w.. krocze, jądra,
genitalia czy jak wy to tam chcecie nazwać. Wykręcił się z bólu i leżąc
na środku boiska do kosza zaczął jęczeć.
-Uhuhuu.. boli?
-No nie kurwa łaskocze.
-Styles do pielęgniarki!
-Chyba pan sobie żartuje! Nie będę obcej babie pokazał mojej męskości- i na te słowa cała moja drużyna wybuchnęła śmiechem.
-Przecież ty lalusiu nie wstydzisz się paradować nago!- Simon
-A skąd ty to możesz wiedzieć? Przecież go nie znasz 'LALUSIU'.
-To ty nie wiesz kim on jest?
- A co ja jasnowidz jestem?
-To on cię nie jara?
-Z pedałami się nie zadaje.
- Czyli jednak go znasz?
-Nie znam.!- wydarłam się już lekko zdenerwowana.
-To skąd wiesz że on jest pedałem?
-On jest pedałem? Fuuuujj!
Tak sobie powiedziałam.
-Więc to jest Harry Styles członek znanego brytyjskiego zespołu One
Direction, nie wstydzi się nagości, ma zielone oczy i loczki, 185 cm
wzrostu ma 18 lat urodzony 1 lutego 1994 w Holmes Chapel, Cheshire. Ma 1
siostrę Gemmę, oraz czterech przyjaciół z którymi tworzy zespół. Jest
to Louis Tomlinson, Zayn Malik, Liam Payne i Niall Horan.
-Skąd ty to wszystko wiesz?
-Z neta.
- To ty szukasz informacji o jakiś lalusiach w
sieci?! Trzymaj się na kilometr i wyciągnięcie ręki ode mnie. Ludzie mamy
w klasie geja!- zaczęłam się drzeć a jednocześnie dławić się śmiechem.
-Weź się zamknij- wydarł się na mnie.
-Ale o co ci chodzi bejbe? Nie ma się czego wstydzić- zaśmiałam się i obracając w drugą stronę podeszłam do Harrego.
-Dalej wstawaj! Nie będziesz tu leżał całą lekcję- rzuciłam wyciągając w jego stronę rękę.
Pochwycił ją i bez żadnego słowa wstał. Chyba się na mnie obraził, ale szczerze mówiąc mam to gdzieś.
-Zbierajcie się bo już jest przerwa. 2 następne lekcję mam z klasami 3.
Przygotuje się na siatkówkę. Ty Harry do pielęgniarki i do domu.
Następnym razem się tak nie podniecaj dziewczynami, bo jeszcze kilka
razy się tak patrzysz w te piękności i Janette przez przypadek cię
uszkodzi tą piłką albo co gorsze pozbawi dzieci- zaśmiał się
-Pana żarty nie są na miejscu.
-Cóż.. musisz więcej uważać. Żegnam.
Harry poszedł do domu, a my po 3 lekcjach w-f'u byliśmy wykończeni. 1
lekcja była na dworze a dwie następne na hali bo znów zaczął padać
deszcz. To takie dziwne:
Rano była burza i okropnie padało, potem przestało i wyśliśmy na dwór, a teraz znów pada. Na następnej lekcji przyszła po mnie sekretarka żebym poszła do dyrka.
-Dzień dobry
-Witaj.
Siadaj proszę i wyjaśnij mi to całe zajście na boisku.
-A co jest do wyjaśniania?
-Janette!
-Dobrze,dobrze.
Więc pierwsza z dziewczyn przyszłam na boiska i pan Christian, mi się
zapytał gdzie jest reszta dziewczyn to powiedziałam że podniecają się na
widok jakiegoś gościa, więc nauczyciel wysłał Simona żeby to sprawdził i
on jak wrócił to potwierdził moją teorię, no to pan Christian kazał nam
zaczynać rozgrzewkę. Potem oni przyszli w połowie lekcji i Christian
powiedział im że mają nieobecność i mogą iść, a ten w loczkach
powiedział że chce grać, a on na to że nie bierze za niego
odpowiedzialności, i że jak coś mu się stanie to już jest na jego własne
ryzyko, a on się zgodził na te warunki. No i jak graliśmy to podałam mu
piłkę a że on był tak zaopatrzony w nasze piękności że jak by się
obrócił to by dostał w twarz, a że jakiś koleś z innej drużyny wystawił
rękę to dostał w genitalia.
-Czy ty wiesz że mogłaś pozbawić go dzieci?!
-Przecież nie zrobiłam tego specjalnie!
-Mam dowody które mówią co innego.
-Ale..
-Nie przerywaj. W każdym razie, jeszcze jeden taki wybryk i wylatujesz. I masz go przeprosić.
-Ciekawe kurwa za co?
-Za to że go specjalnie ' uszkodziłaś' i -20 punktów za słownictwo.
-To jakiś absurd.
-Tylko masz go ładnie przeprosić. zwykle przepraszam nie wystarczy.
-Więc co pan ma na myśli mówią 'ładnie'?
-Sprawdź sobie w słowniku wyrazów obcych co to znaczy.
-Co to znaczy to ja wiem. Pytam w jaki sposób.
-Byś raz się wysiliła i pomyślała!
-A co ja filozof czy co?!
-Omg! Nie wiem zabierze go do kina czy gdzie wy tam młodzież chodźcie.
-I może mu jeszcze kwiaty kupić?
-Masz go przeprosić bo inaczej w inny sposób wylatujesz. Żegnam.
Bez słowa obróciłam się i wyszłam. Ten Koleś mnie dobija. Mam tego lalusia
przeprosić? Ciekawe za co. No fakt, faktem zrobiłam to specjalnie, ale kto by pomyślał ze to jest jakas tam gwiazdeczka i w jej obronie rzuci się sam dyrektor który ( o dziwo) był uważany za spoko gościa?! Pff.. ale to może jednak dobry pomysł. W ten sposób uda mi sie wcześniej zwiać z lekcji. Każdy powód jest dobry żeby zerwać się wcześniej ze szkoły :D
Na przerwie poszłam na lunch. Do mojego stolika podeszła jakaś laska.
-Słyszałam że ostatnio zgłosiłaś gwałt na policję. Ha ha! Nikt ci nie
uwierzył? Ojojoj! Biedactwo.- Bez słowa wstałam, podeszłam do niej i z
całej siły zamachnęłam się, składając dłoń w pięść uderzyłam ją w twarz .
Ona lecąc na podłogę próbowała złapać się jakiś chłopaków ale oni się
perfidnie odsunęli. Po chwili z jej nosa zaczęła lecieć krew.
-Jeszcze raz się odezwij, a uderzę cię z podwójną siłą sprawiając że będziesz inaczej szczekać suko.
-Wal się.- nie odpowiedziałam tylko wzięłam plecak i poszłam do gabinetu dyrka.
-To znowu ty?
-Chciałam adres do tego chłoptasia.-mężczyzna podał mi kartkę.
-A i idę do niego już teraz więc mnie nie będzie na lekcjach.
Do widzenia.- nie czekając na odpowiedź wyszłam z gabinetu. Wychodząc że
szkoły zatrzymałam się przy Robim.
-Nie musisz mnie już kryć dyro wie że wychodzę. Muszę iść przeprosić jakiegoś lalusia.
-No spoko,spoko.
-Przykro mi ale nie będę miała dla ciebie czasu wieczorem.
-Szkoda.
-Do jutra Robie.
Nigdzie mi się nie spieszyło. Powoli sobie szłam do tego chłopaka . Tak
jak myślałam: duży dom w jasnych kolorach z zielonym i dużym ogrodem. Zapukałam do drzwi. Oczywiście otworzył mi Harry. On tylko stanął i
oparł się o futrynę nie odzywając się czekał na mój ruch.
-Cześć- rzuciłam mijając go w progu i wchodząc do salonu.Wiedziałam że to było trochę chamskie,ale w tym momencie mnie to mało obchodziło.
-Zawsze jesteś taka bezczelna?
-Nie tylko w sytuacjach awaryjnych.
-Więc to jest sytuacjach awaryjna?
-tak.
-pod jakim pretekstem?
-Myślałam że mnie nie wpuścisz do środka.
-I się nie myliłaś.
-Wiedziałam.
-Więc możesz już iść.
-Zawsze jesteś taki niegrzeczny?
-Nie tylko w łóżku.
Chcesz sprawdzić?
-Ehem.
-Zapraszam do góry.
-Chyba cię pokurwiło jeśli myślisz że dam ci dupy.
A tak apropo to boli jeszcze?
-Nie, teraz łaskocze.
-Pomasować?
-Jasne.
-Ściągaj spodnie.
-Chyba sobie żartujesz, jak myślisz że dam ci się dotknąć.
-Marudzisz.
To co idziemy?
-Gdzie?
-Omg. No dyrektor kazał mi cię przeprosić. Ale tak ładnie przeprosić.
Zasugerował żebym cię w ramach rekompensaty zaprosiła do kina ale ten pomysł jest denny więc sam wybierz co chcesz robić.
Jestem do twojej dyspozycji, eee.. do jutra do 7 rano.
-Do mojej wyłącznej dyspozycji?
-Tak.
-Kochane ale my się znany zaledwie kilka godzin. Napewno chcesz to zrobić?
-zboczeniec.
-A mogło być tak fajnie.
-Nie marudź.
to co robimy.?
-Idziemy na zakupy.- klasnął w ręce z radości.
-Chyba sobie kpisz.
Wszystko tylko nie zakupy.
-więc zapraszam do sypialni.
-zawsze jesteś taki napalony ?
-Chyba podniecony.
-Idź ty.. szantażysto jeden.
-No Chodź.. yy..
-Janette. Jestem Janette.
-Harry.
-Miło cię poznać Harry.
-Więc Janette Chodź na zakupy. Przecież to nie boli.
Po za ty co ja cię proszę. Przecież jesteś do mojej dyspozycji.- Harry przerzucił mnie przez ramie i wyśliśmy z domu.
_______________________________________________
No siema :p
Więc może od początku:
Rozdział miałam dodać wczoraj ale wystąpiły małe problemy techniczne za co przepraszam.
Nie wiem co się dzieje w waszych głowach ale podejrzewam że myślicie że to blog o dziewczynie która w szkole poznała Harrego Stylesa i za jego pośrednictwem pozna resztę 1D.
Z góry mówię że tak nie będzie. W #5 jeszcze zobaczycie Harrego i potem nie prędzej jak w #8 chyba że w którymś rozdziale będą jakieś urywki o Hazzie.
Dziękuje wszystkim którzy czytają tego bloga i komentują ;**
Kocham <3
Karlee.
fajny rozdział. Ta akcja z przeproszeniem "wielkiej gwiazdy" mnie rozbawiła. I te zboczone teksty Hazzy. <33 Czekam na nexta. Serio nie pozna reszty 1D ? Szkoda :[[ ale blog fajny tak czy inaczej :]]]
OdpowiedzUsuńOczywiście że ich pozna ! Tylko nie wiem kiedy to nastąpi. Do tego jeszcze bardzo dłuuuuuuuuuuuuuuga droga.
UsuńRozdział świetny czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas:
http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/
OMG Ale booooooooooooooski i suuuuuuuuuuper. Dodaj szybko następny! Bo się zesikam xD <3
OdpowiedzUsuńKocham jej teksty :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się rozmowa Harry'ego i Janette .
w ogólne fajnie ci ten rozdział wyszedł :)
Jest świetny!!! :D fajnie jeździsz Hazze <3 kocham ten blog <33
OdpowiedzUsuńWpadniesz?
http://i-know-everything-that-i-should-not.blogspot.com/?m=1
i-miss-you-ever.blogspot.com
Super ;d
OdpowiedzUsuńWejdziemy do mnie ?
http://opowiadnieoonedirection.blogspot.com/?m=1