wtorek, 19 marca 2013

... a usta miał jak tysiące kawałków czekolady! - #15

"Kto otrzymawszy pocałunek nie sięga po więcej, z pewnością nie jest warty tego co otrzymał." - Autor nieznany

Dziewczyna powolnym krokiem zbliżała się do drzwi w których miał czekać mężczyzna. Mimo iż to kolejny jej raz, nadal odczuwała ten sam stres co za pierwszym razem. Był może on nawet większy. Strach się nasila, a serce nie przestaje szybciej bić. Powoli uchyliła drzwi do ciemnego pomieszczenia. Było słychać spokojną muzykę, zapalone świece.. w powietrzu unosił się zapach truskawek.
Te czynniki były powodem jeszcze większego strachu. Powoli uchyliła drzwi i weszła do pomieszczenia. Zostawiła je  uchylone na wypadek gdyby  musiała uciekać. Bo cóż można się spodziewać po takim mężczyźnie. W końcu przyszedł on tu dla zaspokojenia WŁASNYCH  potrzeb.
Drzwi z impetem zamknęły się. Jeannette aż podskoczyła. Strach ogarniał całe jej ciało. Nie widziała co ma teraz stać. Iść w głąb pokoju- to mogło być zbyt ryzykowne.Stała w bezruchu czekając, na szalonego klienta. Kiedy poczuła dłonie na swej talii, głośno przełknęła ślinę. Zawsze tak robiła kiedy się bała. Osoba stojąca za nią przylgnęła swoim ciałem do niej. Po chwili czyjeś usta były przy jej uchu.
-Czuję Twój strach, wiem, że się boisz, a Twoje serce bije szybciej. Powiedz dlaczego?
-Bo.. to wszystko.. nigdy jeszcze tak nie było.
-Tak dobrze czy tak źle?- w tym momencie chłopak zaczął całować ją po szyji, za uchem.
-Było to całkiem przyjemne.
-Po dwóch miesiącach Cię mam. Teraz musisz żyć, ze świadomością, że jestem w Twoim życiu. Już nie popełnienię tego samego błędu.. już nigdy nie pozwolę Ci odejść.- gwałtownego obrócił ich ciała i przywarł jej ciało. Ściana była zimna, a ciało Jeannette rozgrzane, co w pewien sposób dawało jej ukojenie. Jego usta były  zwilżone, pachniało od niego truskawkami, a wargi miał ciepłe. W jednej chwili zaczął ją całować. Chłopak poczuł coś w rodzaju spełnienia. Uniósł ręce Janette do góry. Nie przerywając pocałunku, powoli palcem zjeżdżał wzdłuż jej ręki, co momentami ją łaskotało. Chłopak przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie. Położył jej ręce na pośladki i podniósł. Dziewczyna opletła jego ciało swoim nogami, wplatając palce we  włosy. Chłopak przerwał pocałunek, zagłębiając swój wyrok w jej oczach. To jedyne co światło świec pozwalało mu dostrzec.
-Masz piękne oczy.- jego słowa były wiadome dla niej, aczkolwiek sprawiało to przyjemności słyszeć to z jego ust.
-Masz słodkie usta.- odpowiedziała, ponownie łącząc ich w chwili namiętności. Zdawałoby się, że do zamierzonego stosunku, w którym celu miała zjawić się tu dziewczyna nie dojdzie w tak szybkim tempie. Myśl każdego dojrzewającego  chłopaka skupia się na seksie a nie na całowaniu i prawieniu sobie komplementów, prawda? Chłopak usadowił się na znajdującym się tam łóżku, dziewczyna zajmowała teraz miejsce na jego kolanach. Janette zaczęła powoli rozpinać guziki jego koszuli.
- Poczekaj.. Jeannette.
-Na co?
-Bo ja nie przyszedłem tu żeby uprawiać  z Tobą seks.
-Więc po co?
-Chciałem porozmawiać.
-Jeśli chciałeś ze mną porozmawiać nie mogłeś przyjść po pracy?
-Gdybym chciał z Tobą porozmawiać, to ty nie chciałabyś ze mną rozmawiać.
-Nie rozumiesz, że ja będąc tu z Tobą zarabiam pieniądze, a ty przeszedłeś tylko porozmawiać.- w głosie Janette było słychać smutek. Stracony czas i kasa, której nie zarobiła była nie była jedynym powodem. Wręcz poprostu było szkoda, że nie dojdzie między nimi do żadnego stosunku. Wkońcu chłopak świetnie całował.
-Rozumiem to i dlatego postanowiłem zapłacić Ci za tę noc jak za dwa dni pracy, ale mam swój warunek.
-Słucham
- tej nocy i cały jutrzejszy dzień musisz być do mojej dyspozycji.
-Eeee..
- Chcę żebyś widziała, że nie mam zamiaru wykorzystywać ciebie pod względem seksualnym, ani nie oddawać Cię nikomu innemu. Będziesz cały czas ze mną.
-Obiecujesz?
-Tak.
-Dobrze. Zgadzam się. Wiesz, chciałabym zobaczyć Cię i poznać Twoje imię.
-Jestem Harry. Harry Styles.- chłopak zapalił lampkę ukazując burzę swoich loczków.
-No to miałeś rację, że nie będę chciała z Tobą rozmawiać. - dziewczyna gwałtownego wstała idąc w kierunku drzwi.
-Jeannette proszę porozmawiajmy.
-Wyjechałam chciałam zapomnieć. Prawie mi się to udało. Musiałeś wszystko popsuć?- chłopak złapał dziewczynę za nadgarstki i ponownie tego dnia przywarł ich ciałami do ściany. Zagryzając jej dolną wargę, powoli zaczął całować jej ust. Po chwili Janette była bardziej zachłanna. Całowała bez opamiętania. Delikatnie rozchyliła usta pozwalając, był Harry  wsunął jej swój język do buzi. Błądziła rękami po jego torsie, a on swoimi rękami delikatnie gładził prawie jej nagie pośladki.
-Proszę zostań.
-Pod warunkiem, że nie będę miała styczność z resztą Twojego zespołu.
-Tego niestety nie mogę ci zapewnić. Ale mogę Ci zapewnić zmianę koloru włosów i oczu.
- Jeśli tak mówisz to.. okey.
-Więc.. tam leży twój strój na ten wieczór. Chciałbym żebyś go założyła.
-Dla ciebie zawsze- uśmiechnęła się patrząc w jego wesołe oczy.

- Gdzie tak właściwie jedziemy?- zapytała Janette znudzona drogą.
-Gdzieś gdzie zapomnisz o życiu codziennym.
-Dlaczego mnie zabrałeś stamtąd? Przecież wcale mnie nie znasz.
- .....
-Harry?
-Okey, okey. Poprostu nie mogę..
-Czego?
-Nie mogę tak żyć. Nie mogę żyć bez Ciebie. Nie potrafię.
-Ale... - dziewczynie momentalnie zaschło  w gardle.
-Ciiii.. Proszę nic nie mów. Chodź ze mną.- Harry wyciągnął do niej rękę chcąc wyprowadzić ją z samochodu.
-Morze..- Szepnęła cicho Jeannette. Chłopak wyciągnął koc z bagażnika samochodu i zaczął prowadzić ją na plaże. Śniegu nigdzie już nie było, temperatura wynosiła 8°, mimo, że średnia temperatura w grudniu to 6°C, to nie jedne kraje chciałby, żeby u nich było tak ciepło. Wiatr, którego nie było sprawił, że wydawało się że jest jeszcze cieplej. Janette usiadła na kocu ciągnąć za sobą za ręke Harrego. Siedziała między rozłożonymi nogami chłopaka, który obejmował ją z pasie, a głowę trzymał między jej szyją a ramieniem. Czuł jak jej włosy łaskoczą jego twarz, lecz to całkiem mu nie przeszkadzało.
-Wiesz.. Kiedy zniknęłaś, nie widziałem co się stało, dlaczego. Dowiedziałem się tylko że się wyprowadziłaś.
-Wyprowadziłam?
-Tak.. Tak mi powiedziała twoja matka.
-Taaak.. Mogłam się tego spodziewać.
-Coś nie tak?
-Po tym jak mnie wywalili ze szkoły wyrzuciła mnie z domu.
-Dlaczego?
-Nie wiem..  Chyba dlatego że byłam dla niej obciążeniem.
-Co się potem stało?
-Wprowadziłam się do nowego mieszkania.
-Tak całkiem sama?
-Nie. Mieszkam z Annabel i Mariusem.
-Kto to?
-To dwójka nastolatków z dworca.
-Przygarnełaś ich.
-Uważasz, że to zła decyzja?
-Nie skądże. Nie mam zamiaru podważać Twoich autorytetów.
-Cieszę się.- między nastolatkami zapanowała cisza. Wprawdzie żadne z nich nie pytało o słowa, które wypowiedział Harry w samochodzie. Poprostu większość tego czasu, który tam spędzili, spędzili na milczeniu. Przecież milczenie jest złotem, prawda?
-Harry..?
-Yhym..?
-Często tu przyjeżdżasz?
-Zawsze kiedy nie wytrzymuję napięcia.
-Zabierz mnie do domu, proszę.
-Jeśli takie jest Twoje życzenie.- chłopak podniósł się pierwszy. Zaprowadził ją do samochodu, sam chowając ówcześnie koc. W samochodzie było bardzo gorąco wporównaniu do otoczenie poza kabiną wozu.
Nic dziwnego że dziewczyna szybko zasnęła. Sama praca tancerki w takim klubie jest bardzo męcząca. Chłopak nie znając adresu dziewczyny zabrał ją do siebie. Tak czy tak, taki był jego plan. Wziął śpiącą Jeannette do domu, gdzie zaniósł ją do swojej sypialni. Kiedy schylił się do niej, by pocałować ją w czoło, złapała go  za rozpiętą marynarkę mówiąc:
-Proszę zostań.
-Jesteś zmęczona powinnaść iść spać.
-Nie mów mi co mam robić, dobrze? Nie chcę być tej nocy sama. - Trzymając go za marynarkę przyciągnęła bliżej siebie. Zaczęła go delikatnie całować. Harry strudzony staniem, nad łóżkiem pospiesznie ściągnął buty, kładąc się jak najdelikatniej na niej. Rozpinała guziki jego koszuli, tak jakby bała się że Harry zaraz jej ucieknie. Aczkolwiek nie była świadoma, że Harry nigdzie nie ma zamiaru się wybierać. W głębi pożądał jej ciała, ale trzymał się obietnicy, którą jej złożył. Nie miał na celu jej wykorzystać. Przetoczył się wraz z Janette trzymając ją za biodra usadowił na swoim brzuchu. Gładził swoim palcami jej delikatnie ramiona. Co chwilę przez chciało dziewczyny przechodził dreszcz spowodowany dotykiem lokatego.
-Jesteś tego pewna? - zapytał opierając swoje czoło o jej i spoglądając niepewnie w jej głębokie oczy* (metafora).
-Nie traktuj mnie jak małej dziewczynki.
-Jesteś małą dziewczynką- odpowiedział kontynuując poprzednią czynność.

Delikatnie jeden promień  słońca rozpłynął się po jej twarzy. Otworzyła delikatnie oczy. 'To nie jest mój dom'- pomyślała. Pomieszczenie było duże i przestronne. Było zupełnie inne kolorystycznie w porównaniu do jej pokoju. Towarzyszem który teraz spał obok, był chłopak z potarganymi lokami. Janette uśmiechnęła patrząc  na słodko śpiącego Harrego. Ułożyła głowę na jego torsie, przytulając do niego swe ciało. Harry obiał ją ręką gładzaą jej nagie plecy.
-Nie śpisz?- zapytała.
-Już nie.- dziewczyna podniosła swój wyrok i odchyliła głowę do tylu patrząc w jego zielone oczy. Oboje powoli zbliżali swój wyrok, kiedy tak nie spodziewanie ich usta zetknęły się.
-Dziękuję.- powiedziała lekko zachrypniętym głosem.
-Wiesz.. Czuję się jakbym Cię znał latami, a ty byłabyś moją dziewczyną nie wiem jak długo.
-Może dlatego, że nie wiem dlaczego ciągle się całujemy.
-Może dlatego, że jesteś piękna- szepnął odgarniając  jej włosy za ucho. Dziwne to by było gdyby teraz jej nie pocałował. Choć nikt nie zna przyczyny - nawet oni sami - dlaczego ciągle się całują dawało to przyjemne uczucie bezpieczeństwa. 
-Jakie plany na dziś?
-Najpierw musimy popracować nad Twoim wyglądem, a potem to niespodzianka.
-Jest coś ze mną nie tak?- zapytała niepewnie.
-Wszystko jest wporządku tylko nie chcę, żeby ludzie cię poznali.
-Rozumiem, tylko mam jeden mały problem.
-Słucham?
-Bo mój strój..
-Narazie muszę Ci zaoferować szlafrok, a potem to dostaniesz strój.
-Dobrze.

~~~~~
Okay! Witajcie kochani ;D

Jestem nadzwyczaj w dobrym humorze, bo jestem nadzwyczaj dumna z tego rozdziału.
Zastanawiam się czy spodziewaliście się takiego obrotu sprawy, ale mam nadzieję że wam się spodoba.
Postaram się dodać jak najszybciej następny rozdział.

Przepraszam za literówki, jeśli jakieś są :)
Karlee.

4 komentarze:

  1. Świetny! PRzepiękny !!! Dodaj jak najszybciej następny ^^ Ten jest niesamowity! <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju jaki Hazza kochany misek <3
    Zapraszam na moje nowe opowiadanie. mam ogromna nadzieje, ze wpadniesz, przeczytasz, skomentujesz i zostanesz na dluzej.
    me-onedirection-and-my-sister.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ;D
    Nie spodziewałam się zupełnie że to będzie Harry :o
    I kto to ten James ? :c
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. You really make it appear so easy together with your presentation however
    I in finding this topic to be really something
    that I feel I would by no means understand.
    It kind of feels too complicated and extremely large for me.
    I am having a look forward in your subsequent post, I'll try to get the hang of it!

    My webpage :: http://answers.yahoo.com/question/index;_ylt=At03zp.7zB3sBhDS7BIJq8Hty6IX;_ylv=3?qid=20130217225548AAbqpoP

    OdpowiedzUsuń