Witajcie kochane!
Przepraszam was że tak dawno nie dodawałam rozdziału. Właśnie dlatego tu piszę.
Wiem, że ostatnio Was baaaaaardzo zawodzę i momentami zapominam o Was, ale poprostu nie potrafię w tym roku się bujnąć i napisać jednego konkretnego rozdziału. Wiem, że to co piszę jest słabe, ale ciężko mi coś napisać. Już dawno napisałam początek nowego rozdziału ale chyba już ze 2-3 razy go usuwałam. Nie chcę pisać wam czegoś co sięga dna i 5 metrów mułu, chociaż i tak sięga to dna. Wiem, że minęłam się z powołaniem i bardzo często zastanawiam się nad zakończeniem tego bloga tuż po pierwsze części. Nie potrafię wam wytłumaczyć jak się teraz czuję: nie odczuwam braku sił ani weny. Bardziej pasuje mi 'zmęczenie'. Muszę odetchnąć. Powrócę w najmniej niespodziewanym dla was momencie. Nie gniewajcie się że tak was zaniedbuję. Wiem, że jestem straszna, ale..
Cóż..
Nie chciałam, żeby to zabrzmiało jako moje wyżalanie, a jeśli to tak zabrzmiało- przepraszam.
Przepraszam was za wszystko ;*
Karlee.
Nie gniewam się. ;D
OdpowiedzUsuńCzemu bm miała?
To oczywiste, że każdy ma swoje sprawy, szkołę, rodzinę, znajomych.. :P
A tymczasem zapraszam do siebie http://and-let-me-1d-kiss-you.blogspot.com/ :P
Ja tez sie nie gniewm ;*
OdpowiedzUsuńBede czekać :*
Kocham, Martusiaa;**
trochę mi przykro i szczerze - gniewam się na ciebie . twoje opowiadanie jest cudowne ! jeszcze nawet - według mnie - dobrze się nie rozpoczęło , a tu już chcesz kończyć . może czas uwierzyć w siebie ? to co piszesz nie jest kitem , ci się tak wydaje ;]
OdpowiedzUsuńjednak będę czekać na twój powrót . :c
one-direction-moim-ratunkiem.blogspot.com (sorki za spam)
OdpowiedzUsuń